The Tube, czyli londyńskie metro.

Metro jako takie, a londyńskie w szczególności należy w mojej ocenie do najbardziej fascynujących kreacji jakich dokonał człowiek. To wielce skomplikowany system wielu naczyń połączonych, którymi godzina po godzinie, minuta po minucie płyną strumienie pasażerów, jak płytki krwi w żyłach. Jest ich miliony - tych pasażerów oczywiście, płytek zresztą chyba też. Ocenia się, że z metra w Londynie korzysta około 3 milionów pasażerów. DZIENNIE. Codziennie w tunelach londyńskiego metra mieszczą się dwie Warszawy, masz pojęcie? To prawdziwe, tętniące życiem, podziemne (no prawie - o tym za chwilę) miasto. Przy okazji jest to najstarsze metro na świecie, którego początki datuje się na styczeń 1863 roku. Z ciekawostek warto zaznaczyć, że tak naprawdę tylko 45% metra w Londynie znajduje się pod ziemią - ma to miejsce przede wszystkim w centrum. Peryferyjne części linii metra często pozwalają podziwiać okoliczny krajobraz. Obecnie w Londynie funkcjonuje 12 linii metra obsługujących 275 stacji. Każda linia ma swoją nazwę oraz kolor. Co ciekawe kolor ten ma odzwierciedlenie w kolorze poręczy poszczególnych pociągów - spore ułatwienie dla poruszających się metrem podróżnych. Ułatwień jest zresztą sporo - przede wszystkim są to czytelne mapki metra do pobrania za darmo na każdej stacji, wygodny system "kasowania" biletów za pomocą kart elektronicznych i czytelnie oznakowane perony i tunele. A tych ostatnich trzeba przyznać są w londyńskim metrze setki kilometrów. Nieraz chcąc przesiąść się z jednej linii na drugą trzeba przespacerować się nawet 10 minut. Ale może to i dobrze, w dzisiejszym zabieganym świecie spacer każdemu się przyda, ha! Prawda jest taka, że o londyńskim metrze mogłabym napisać książkę (i wiesz co? pewnie kiedyś to zrobię!) tym razem jednak zostawię cię z tymi kilkoma zdjęciami z ostatniego wyjazdu. Na zdjęciach kilka stacji - a przecież każda z tych 275 czynnych stacji jest zupełnie wyjątkowa, o tych nieczynnych nie wspominając...A w "gratisie" na dobry początek jeszcze słupek przystankowy w dzielnicy Becontree. Muszę przyznać, że i komunikacja autobusowa pozytywnie mnie w Londynie zaskoczyła - każdy słupek w danym regionie oznaczony jest literą, a na każdym przystanku znajduje się mapa okolicy wraz z zaznaczonymi przystankami. Dzięki temu dość łatwo odnaleźć swoje położenie oraz lokalizację poszukiwanego przystanku. Uwierzcie - tylko dzięki temu udało się mi i koleżance dotrzeć do domu o 4 nad ranem po tym jak wysiadłyśmy z autobusu nocnego kilka przystanków wcześniej niż powinnyśmy były...

Zapraszam w drogę!











Etykiety: , , ,